środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 12

Nareszcie weekend! Świadomość, że mam aż dwa dni tylko dla siebie, zdążyła poprawić mi humor. Co jeszcze było przyczyną mojego dobrego nastroju? Po pierwsze ~ koniec lekcji. Niezmiernie się cieszyłam, że wrócę do domu, rzucę plecak gdzieś w kąt, odpalę komputer i spędzę calutki weekend na obijaniu się. Kolejną rzeczą, która dzisiaj mnie zaskoczyła jak i ucieszyła, było to, że nie widziałam Rossa. Miałam szczęście, że w piątek historia nie była w moim planie.
-Lau? Lau! - Melissa próbowała mnie dogonić, kiedy ja z uśmiechem na twarzy zmierzałam w stronę przystanku.
Odwróciłam się w jej stronę i od razu ujrzałam niezadowoloną  blondynkę.
-Nie pożegnasz się? - zapytała, robiąc grymas na twarzy.
Wywróciłam oczami i poczłapałam w jej stronę, udając znudzoną.
-Baw się dobrze, Mel - powiedziałam i uściskałam ją.
-Tylko tyle? Zwykłe 'baw się dobrze'? - Dziewczyna odsunęła się ode mnie i zrobiła minę smutnego psa. Westchnęłam ciężko, po czym jeszcze raz ją przytuliłam.
-Bez szaleństw, masz wrócić cała i zdrowa.
Wyczułam, że na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Również się uśmiechnęłam, bo jej szczęście, to i moje szczęście, prawda?
-Będę tęsknić - wymamrotała cicho, oddalając się w stronę samochodu, przy którym czekał jej chłopak.
-To tylko dwa dni! Trzymaj się! - krzyknęłam ostatni raz, po czym pobiegłam na przystanek. Jechał akurat mój autobus, a ja nie miałam ochoty siedzieć dwadzieścia minut, czekając na kolejny.
Poczekałam chwilę, aż spora grupa ludzi opuści pojazd, po czym ja weszłam do środka i zajęłam miejsce na tyłach. Wyciągnęłam telefon i słuchawki, które połączyłam do urządzenia. Wybrałam w odtwarzaczu najnowszą piosenkę Rity Ory, która już po chwili mnie rozbudziła. Zamknęłam oczy, chcąc całkowicie utonąć w dźwiękach muzyki. Niestety odpoczynek nie był mi dany. Poczułam, że ktoś mnie szturcha, a gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam ten irytujący uśmieszek, miałam ochotę wykrzyczeć na cały autobus, jaka to jestem nieszczęśliwa, dodając do tego wiązankę przekleństw. Na całe szczęście w porę się opanowałam i zapobiegłam przed popełnieniem największego błędu tego dnia.
-Co ty tutaj robisz? - wydusiłam po chwili.
-Ja? Wracam do domu - odparł, patrząc na ekran mojego telefonu. - Rita Ora? Kto słucha tego szajsu?
Zmierzyłam go wzrokiem, a w głowie zabijałam go na tysiąc różnych sposobów.
-Ja słucham tego szajsu, a teraz przepraszam, wysiadam - powiedziałam, po czym przecisnęłam się przez siedzenia i stanęłam naprzeciwko drzwi. Nie musiałam długo czekać, bo po upływie dosłownie kilku sekund magicznie się otworzyły. Wysiadłam z autobusu, po czym odetchnęłam. Wysiadłam pare przystanków wcześniej, więc oznaczało to, że będę musiała iść piechotą. Cóż, lepsze to,niż użeranie się z tym idiotą.
Kiedy myślałam, że dał mi dzisiaj spokój, on w niewyjaśniony sposób pojawił się tuż przede mną. Stanęłam jak wryta, oczy miałam szeroko otwarte.
-Jak ty to...? A zresztą nie mów, nie chcę wiedzieć. - Machnęłam ręką, po czym wyminęłam go i ruszyłam przed siebie. Modliłam się w duchu, żeby w końcu przestał mnie nękać. Co jak co, ale to robiło się męczące.

-Twoje gierki już dawno przestały mnie śmieszyć, Ross - wydukałam oschle, kiedy zorientowałam się, że znowu jest w pobliżu. Nie odezwał się, więc stwierdziłam, że i ja będę go ignorować. Z powrotem założyłam słuchawki i postanowiłam już niczym się nie przejmować.


Omg, takiej beznadziei chyba nikt się nie spodziewał. 
Nie chciałam robić dłuższego i jeszcze bardziej Was zanudzać. Powiem tylko, że ostatnie rozdziały są tak monotonne, gdyż teraz dopiero zacznie się rozkręcać:) Jesteście gotowi? 
Nie mam pojęcia co napisać, ew. Są wakacje, a mam tak mało czasu, jedno wielkie urwanie głowy... 
Dziękuję za wyświetlenia, komentarze i poprawianie mojego samopoczucia! Ily xx 


10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział czekam na zwrot akcji i na neksta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Verka... co ty gadasz?!
    Każdy twój rozdział wnosi coś nowego w nasze życie i życie bohaterów!
    Krótki? Ale zajebisty! ( ostatnio nad używam tego słowa xD )

    Zwrot akcji, czyli co? Nie mam jakiś nawet przemyśleń!
    Muszę czekać... Mam nadzieję, że nie długo ;)

    wakacje... kiedy się one zaczęły? Mam wrażenie, że jutro się już kończą! Najszybsze wakacje świata...

    Tak samo jak Laura, będziemy kiedyś wyczekiwać tego weekendu... i ja ją rozumiem!

    kocham, pozdrawiam i życzę weny:**:*:*:**:*:::*:*:*:*:*:**:*::*:*:*:*:*:**:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział!!!
    Co z tego, że krótki, ale za to fajny. Mówisz, że akcja zacznie się rozkręcać? Już nie mogę się doczekać, co jeszcze stanie się Raurze.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteśmy gotowi <3
    Wspaniały rozdział
    Weny życze i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział!
    Rozdziały wcale nie są nudne, za każdym razem dodają emocji.
    Ja jestem zawsze gotowa.
    Nie mogę się doczekać nexta.
    Życze dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle wspaniały, czekam na next.. =D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział naprawdę dobry więc czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Załadowało się! Opłacało się czekać 20 minut <3
    Rzeczywiście krótki, ale i tak świetny <3
    Boże, niech zacznie się rozkręcać, bo chcę dłuższe rozdziały!
    ~Alex <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, cudo! <3
    Masz mega talent.
    Cieszę się, że mogę czytać coś tak cudownego <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Krótki ale super :* Chociaż kocham Ross'a to w tym opowiadaniu chyba nie bardzo mi się podoba :/ Mógł by trochę odpuścić Lau ;D
    Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń