piątek, 14 sierpnia 2015

Rozdział 13

Uchyliłam powieki i pierwsze co zrobiłam, to sięgnęłam po telefon, by sprawdzić godzinę. Dochodziła dopiero siódma, więc stwierdziłam, że położę się i jeszcze pośpię. Odwróciłam się na drugi bok, przybierając odpowiednią pozycję do snu, kiedy poczułam coś dziwnego, jakby czyjąś obecność. Otworzyłam gwałtownie oczy, czego natychmiast pożałowałam. Drugą część mojego łóżka zajmował nie kto inny, jak Ross.
-Co ty tutaj robisz, kretynie?! - wrzasnęłam, siadając na brzegu łóżka. Pociągnęłam za sobą kołdrę, którą następnie się opatuliłam, gdyż spałam dzisiaj w samej bieliźnie. Nie lubiłam, gdy ktoś nie widział mnie ubranej, a szczególnie wtedy, gdy był to ktoś taki jak ten idiota.
-Jak się spało, księżniczko? - Uśmiechnął się i puścił mi oczko. Przysięgam, miałam ochotę go wtedy zabić. Co ja gadam, nadal mam ochotę to zrobić!
-Gadaj natychmiast, co robisz w moim domu i dlaczego, do jasnej cholery, leżałeś obok mnie na moim łóżku? - wycedziłam przez zaciśnięte zęby. Musiałam nad sobą zapanować, inaczej po prostu rozszarpałabym go na strzępy. - Jeśli nie odpowiesz za pięć sekund, przysięgam, rzucę się na ciebie.
Blondyn zaśmiał się, a ja wzięłam głęboki wdech, by jakoś się uspokoić.
-Nie mam nic przeciwko, żebyś się na mnie rzuciła, kruszynko. W końcu jesteśmy sami w domu.... - chciał dokończyć, jednak nie zdążył, gdyż chwyciłam za poduszkę i po prostu w niego rzuciłam.
Prychnęłam głośno na znak, że jestem zdenerwowana, po czym wstałam z łóżka i opuściłam pokój. Złapałam się za skronie, ból głowy dawał o sobie znać. Poczłapałam do kuchni, myśląc, jak pozbyć się tego debila. Z jakiej racji znalazł się w moim domu? I czego znowu chciał?
Usłyszałam jego kroki, więc wypuściłam powietrze z ust, odwracając się do niego przodem.
Widziałam, jak wgapiał się we mnie, a raczej coś poniżej moich oczu. Parsknęłam śmiechem, gdyż naprawdę mnie rozbawił.
-Poczekaj tutaj chwilę, idę się przebrać.- Uśmiechnęłam się sztucznie, wyminęłam go i ruszyłam w stronę garderoby. Przez niego zapomniałam o tabletce, świetnie.
Wybrałam szare dresy i luźny, biały t-shirt. Szybko założyłam na siebie odpowiednie rzeczy, po czym podeszłam do lustra, trzymając w ręce szczotkę. O mało co nie dostałam zawału, widząc go w lustrzanym odbiciu. Odwróciłam się na pięcie, by móc na niego spojrzeć.
-Stałeś tutaj cały ten czas? - zapytałam, krzyżując ręce na piersi.
-Dokładnie.
-Dupek - mruknęłam pod nosem i wróciłam do rozczesywania swoich włosów. Naprawdę ciężko było mi się skupić, kiedy on stał oparty i fragmułę drzwi. Z zaciekawieniem obserwował każdy mój ruch. O litości, to tylko czesanie włosów!
Kiedy skończyłam, odłożyłam szczotkę i rzuciłam się na łóżko. Chwyciłam za telefon i odpaliłam twittera. O mój Boże, kolejne dramy? Nie było mnie tylko pare godzin! Zawsze ciekawiły mnie te burze w internecie, jednak ostatnio nie miałam sił, by choć częściowo w nich uczestniczyć. Szczerze mówiąc, miałam ważniejsze sprawy niż te wszystkie kłótnie. A jedna sprawa stoi nadal w progu mojego pokoju i się na mnie gapi.
-Przypominam Ci, że nadal znajdujesz się w moim domu wbrew mojej woli, a ja ciągle nie wiem, czego ode mnie chcesz - powiedziałam, nie odrywając wzroku od telefonu. Nie chciałam mu pokazać, że w jakiś sposób się nim interesuję, czy przejmuję. Dla mnie po prostu był. Nie żywiłam do niego żadnych uczuć prócz wściekłości, strachu i lęku. Bo co, jak co, ale nadal wywoływał u mnie te złe emocje, do tej pory się go bałam. Cóż, w końcu nawiedzał mnie w snach. Tym razem sen stał się rzeczywistością.
-Melissa wyjechała, czyli zostałaś sama. Ktoś musi się tobą zająć - odparł, wzruszając ramionami.
Spojrzałam na niego i zmarszczyłam brwi. Nic z tego nie rozumiałam. On miał się mną opiekować? Przypominam, że jeszcze niedawno chciał mnie zabić!
-Jestem dużą dziewczynką, umiem o siebie zadbać. Jeśli potrzebowałabym czyjejś pomocy, zgłosiłabym się do kogoś, ale nie, to na pewno nie byłbyś ty!
Dalej jeździłam palcem po ekranie telefonu, czytając kolejne posty nastolatek. Niektóre były naprawdę głupie!
-Dlaczego nie jesz śniadania? I ty niby potrafisz o siebie zadbać? - zapytał, a ja spojrzałam na niego spode łba. - Za pięć minut masz być w kuchni, zrobię Ci śniadanie.
Chłopak opuścił pokój, zostawiając mnie w totalnym osłupieniu. Kim on jest, żeby mi rozkazywać? I dlaczego rządzi się w MOIM domu?
Miałam świadomość, że zachowuję się jak dziecko. Ale co innego mogłam stwierdzić na ten temat? Jego nie powinno tutaj być.
Zwlokłam się z łóżka po raz drugi dzisiaj i ruszyłam do kuchni. Usiadłam przy stole, opierając głowę na ręce. Po drugiej stronie stołu usiadł Ross, przysuwając mi pod nos miskę z płatkami.
-Skąd wiedziałeś, że jem płatki? - Zmrużyłam oczy, chcąc wyciągnąć od niego informację. W głębi duszy cieszyłam się, że uszykował mi akurat musli, gdyż tylko to jadałam na śniadania. Byłam jednak ciekawa, skąd to wiedział.
-Lauro, nie zapominaj, że nawiedzałem cię prawie każdego dnia. - Uśmiechnął się szeroko, po czym wskazał na miskę. - Jedz, musisz być silna.
Wywróciłam oczami i zabrałam się za jedzenie. Zjadłam jedną łyżkę, po czym spojrzałam w stronę blondyna.
-Silna po co?
Znowu miał przede mną tajemnice, a mnie to nie odpowiadało. Czy on chciał mnie do czegoś wykorzystać? Przepraszam, nie jestem przedmiotem wystawionym na Allegro, nie mam tabliczki z napisem "Hej, jestem Laura, kup mnie, a nie pożałujesz!".
-Obiecuję, że kiedyś się dowiesz. Teraz jest za wcześnie.
Prychnęłam cicho i wróciłam do spożywania posiłku. Myślałam, że wizyta Rossa to jedyne, co mnie dzisiaj zaskoczy. Myliłam się, gdyż po chwili usłyszałam dzwonek. Zerwałam się z krzesła, po czym podbiegłam do drzwi. Otworzyłam je, a moim oczom ukazała się wysoka brunetka o orzechowych oczach. Uśmiech gościł na jej twarzy, przez co wydała mi się sympatyczna.
-Umm hej, co cię do mnie sprowadza? - zaczęłam, marszcząc brwi.
Chwilę po tym poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
-Lauro, to Anastasia. Muszę niestety wyjść z domu, oddaję Cię w jej ręce.




Heeej! To znowu ja! Szybko się wyrobiłam, woah.
Obiecałam, że rozdziały będą dłuższe, więc proszę:) Myślę, że nie jest najgorzej, no nie?
Jest nowa bohaterka, cieszycie się?
Myślę, że w 14 poznacie już trochę tajemnic Rossa, będzie ciekawie.
Dziękuję za wszystkie komentarze i miłe słowa, mówiłam już jak to bardzo motywuje? Kocham Was!




10 komentarzy:

  1. Niesamowity rozdział <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. PIERWSZA! (JAKBY BYŁA INNA MOŻLIWOŚĆ :') )
    LILKA GRA ANĘ?! JUŻ JĄ KOCHAM <333
    Ross- lubię go!
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM TEN MOMENT W ŁÓŻKU! <3
    ~Alex <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :D
    Nie mogę się doczekać nexta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieziemski rozdział i cała ta historia. Jesteś bardzo utalentowana i piszesz wspaniale :) Czekam na neksta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały rozdział!!!
    Poznamy trochę tajemnic Rossa mówisz? Jejku już nie mogę się tego doczekać.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział!
    Czekam na next. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny :* Jestem ciekawa tych tajemnic Ross'a ;D
    Czekam na nexta <333

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział :*
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń