~ważna notka na końcu~
Nie wiedziałam dokładnie, dlaczego to robiłam. Wiedziałam oczywiście, jaką czynność wykonywałam, ale kompletnie nie miałam pojęcia, kto mną kierował. Mój rozum krzyczał, że mam zawrócić, że jestem kompletną idiotką robiąc to, co było CHYBA głupie. Od tego krzyku naprawdę bolała mnie już głowa, ale ja nie mogłam nic z tym zrobić, dosłownie. Moje ciało dzisiejszego wieczoru nie współgrało z rozumem. To tak, jakby ktoś rozdzielił mnie na dwie części, jednak ta druga - zgaduję, że głupsza - strona wygrała walkę o przetrwanie, zabijając przy tym pierwszą. No, nie do końca zabijając, gdyż ciągle słyszałam te okropne krzyki. Miałam ich serdecznie dość, najchętniej wyrzuciłabym mój mózg na środek ulicy i pozwoliłabym, aby rozjechały go miliony samochodów. Ba, nawet sama zaczęłabym go kopać i skakać po nim. O Boże, to brzmi naprawdę drastycznie! Oto kolejny dowód, że to rozum przegrał walkę, bo naprawdę zaczął nieźle szwankować.
Stanęłam przed drzwiami, wzięłam kilka głębokich wdechów, mając ciągle zamknięte oczy. Jak już mówiłam, nie byłam do końca pewna, czy to na pewno dobra decyzja.
Zapukałam dosyć głośno, aby mógł mnie usłyszeć. Było to
dobrym posunięciem, gdyż po chwili w drzwiach pojawił się chłopak. Uniosłam
wzrok, patrząc się w jego oczy. Miałam świadomość, jak bardzo żałośnie musiałam
wyglądać. W końcu byłam ubrana w jakieś stare, poniszczone ciuchy, moje włosy
nie były dokładnie rozczesane, a wczorajszy tusz do rzęs spoczywał teraz pod
moimi oczami, co sprawiało niezbyt dobre wrażenie.
Rozchyliłam usta, chcąc powiedzieć coś mądrego, jednak nie
mogłam się zdobyć na wypowiedzenie choć jednego słowa. Najchętniej rzuciłabym
się mu teraz na szyję, obdarowując jego ciało pocałunkami, mówiąc przy tym, jak
bardzo go przepraszam. Oczywiście nie zrobiłam tego i cały czas po prostu
przyglądałam się jego twarzy. Dopiero po chwili stwierdziłam, że to było
cholernie głupie i dziecinne. Wyminęłam go w drzwiach, a on nie protestował, co
uznałam za pozwolenie wejścia do jego domu.
Stanęłam przed nim i przeczesałam włosy, tym razem wlepiając
wzrok w podłogę.
-Och, powiedz coś! Ta cisza jest naprawdę niezręczna! - odezwał się chłopak, na co mój wzrok z powrotem powędrował na niego.
Brunet zaśmiał się, a ja to odwzajemniłam. Miałam
przynajmniej pewność, że nie jest aż tak zły.
-Jesteś sam? - zapytałam, gdyż zauważyłam, że i jemu ciężko
jest rozmawiać.
-Oczywiście, że jestem sam! Nie myślałaś chyba, że tak szybko się pocieszyłem i zaprosiłem sobie jakąś dziwkę do domu? - Oparł się o ścianę, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Miałam ochotę pacnąć się w tą głupią głowę!
-Nigdy w życiu bym tak nie pomyślała - skłamałam, uśmiechając się sztucznie.
I znowu nastała cisza i był to rodzaj tej niezręcznej ciszy, a ja tego wprost nienawidziłam. Zaskakujące było, że po mimo tylu wspólnych chwil i uczucia, jakie nas łączyło - lub nadal łączy - nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać. W sumie powinnam obwiniać o to tylko siebie, bo to ja wpadłam na pomysł odwiedzenia go. Bryan nie był winny.
-Jest mi przykro, okej? Po prostu tyle. Wiem, że Cię zraniłam i wiem, że ty wiesz, że ja żałuję. - Zatrzymałam się na chwilę, by dokładnie przeanalizować to, co powiedziałam, gdyż wydało mi się to bardzo chaotyczne. - Ale ja nie mogę tego cofnąć, nie mogę tego naprawić. Nie teraz, kiedy mam to wszystko na głowie, a ja jestem jednym, wielkim kłębkiem nerwów. Nie wiem, co się dzieje, Bryan, naprawdę nie wiem. Ale oczekuję, że ty to zrozumiesz i jakoś mi wybaczysz. Nie mam ochoty pakować się w związek, choć musisz wiedzieć, że nadal niezaprzeczalnie Cię kocham i nic nie może zmienić mojego uczucia do Ciebie. Nie mogę być z Tobą, mając świadomość, że mogę Cię zranić.
Zamknął oczy i wziął głęboki wdech. Ja natomiast przyglądałam mu się z wyraźnym zażenowaniem na twarzy. No halo, która dziewczyna przychodzi do byłego, wyglądając kompletnie jak upiór i mówi, że go kocha? To raczej nie należy do typowych zdarzeń. Cóż się dziwić, w moim świecie ostatnio nic nie jest normalne.
-Całkowicie się z Tobą zgadzam, Lauro. Raniliśmy siebie nawzajem, a tu nie o to chodzi. Kto wie, może kiedy to wszystko jakoś się ustatkuje, będziemy mogli dać sobie kolejną szansę. - Uśmiechnął się przyjaźnie.
Szczerze mówiąc, nie było mi przykro, choć wiem, że powinno. Zazwyczaj dziewczyny po rozstaniach są przybite, jednak ja miałam ważniejsze sprawy na głowie. Ale musiałam zrobić coś jeszcze...
-Nie uważasz, że skoro coś zdarzyło się po raz pierwszy, musi zdarzyć się po raz ostatni? - zapytałam.
On uniósł brwi, na co ja przygryzłam wargę. Okej, chyba ogarnął, o co chodzi.
Zbliżył się do mnie, przyciskając mnie do ściany i wpijając się w moje wargi zachłannie. Wplotłam dłonie w jego włosy, a on natomiast swoje ręce umieścił na moich policzkach. Był to pocałunek pełen uczuć jak i zupełnie ich pozbawiony. Ostatni i pierwszy. Najlepszy i najgorszy.
O Boże, cóż za kontrast.
Otworzyłam oczy, by móc na niego spojrzeć, lecz po chwili znowu je zamknęłam, oddając się pod jego władanie całkowicie. Jego dłonie zjechały niżej, na moje biodra. Podniósł mnie, a ja owinęłam nogami jego tułów, zaczepiając ręce o jego plecy. Położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi, składając na niej mokre pocałunki.
U Bryana siedziałam do wieczora, wyszłam z jego domu po dwudziestej drugiej. Rozmawialiśmy o przeszłości i przyszłości, nie o tym, co jest teraz. Bo teraźniejszość wcale nie należała do kolorowych.
Nie zabrałam ze sobą telefonu, więc byłam przekonana, że Melissa się o mnie martwiła. Cóż, po tym wszystkim również uważałabym na swoją przyjaciółkę. Znając ją, mogła pomyśleć, że ktoś, a może raczej ANIOŁ, mnie porwał.
Po wyjściu z domu chłopaka, skierowałam się od razu do swojego domu, tam zapewne czekała na mnie przyjaciółka. Myślałam o tym, co miało miejsce dosłownie chwilę temu. Wyszłam z jego domu, kończąc coś, co było moją codziennością. Codziennością, którą kiedyś uwielbiałam. Jak to możliwe, że w tak krótkim czasie zdążyłam znienawidzić tego, co między nami było? To było gwałtowne, niespodziewane i trudne.
Ale kończąc coś, zaczynamy również coś nowego, prawda?
-Laura!
Raptownie przystanęłam, zszokowana tym, że ktoś wypowiedział moje imię. A ten głos nie należał do znajomych.
Postać nie odezwała się więcej, więc postanowiłam, że sprawdzę, kim ona była i skąd wiedziała, jak się nazywam. Odwróciłam się, mając zamknięte oczy. Przeczuwałam, że to coś złego, tak po prostu.
A kiedy je otworzyłam, było o wiele gorzej.
To był on. Anioł.
Witam duszki moje kochane ♥
Miałam ten rozdział dodać przed moim wyjazdem do Bułgarii, czyli za tydzień, ale postanowiłam, że zrobię to dzisiaj, po prostu nie wytrzymałam. Mam kilka spraw do omówienia, więc baaardzo proszę o przeczytanie tego, co mam do powiedzenia. I najlepiej, jeśli KAŻDY w komentarzu odniesie się do punktów.
1.Liczba komentarzy spadła, co nie jest dla mnie przyjemne. Oczywiście nie robię wszystkiego dla komentarzy (lol, powtarzam się, lecz nie mogę znaleźć innego słowa), ale dobrze wiecie, jak bardzo one mnie motywują. To smutne, bo wyświetlenia z każdym dniem wzrastają, a czytelników, którzy wyrażają opinię jest coraz mniej... Oczywiście dziękuję wszystkim za miłe słowa, to wspaniałe i kochane.
Czekam, aż w końcu wyrazicie swoje zdanie na temat tego, co Wam przedstawiam. Uszanujcie moją pracę:) Jeśli teraz się postaracie, kolejny rozdział dodam w weekend.
2.Jest Anioł, co wiąże się z tym, że jest i Ross! W 10 na pewno będzie go dużo, o to się nie martwcie.
3.Wracam na Destiny (klik). Może nie każdy kojarzy, ale zachęcam, różni się od tej historii.
4.Teraz chyba najważniejsza sprawa, huh... Jak wiecie, Mrok zaczęłam pisać głównie z myślą o 5sos family, ale mam pewną propozycję. Co powiecie na wersję z naszymi kochanymi głupolami? Mam napisane kilka rozdziałów na tego bloga, pozmieniałabym tylko imiona i bez problemu moglibyście czytać. Ale to zależy od Was, bo jeśli nie wykażecie żadnego zainteresowania, to nici z pomysłu. Najlepiej napiszcie jeszcze, kogo z R5 chcielibyście na głównego bohatera, będzie mi łatwiej wybrać. Myślę, że warto rozważyć moją propozycję, gdyż mam naprawdę świetny pomysł na to ff, aż jestem z siebie dumna, haha.
5.Liczba obserwatorów na tę chwilę wynosi 28, yaaay! Cieszę się ogromnie, jejku... Dobijemy do 30? Będzie mi miło ♥
A teraz dziękuję wszystkim za wyświetlenia, komentarze i obecność. Bez Was nie byłoby tego fanfiction, to wy sprawiacie, że mam ochotę na pisanie. Kocham mocno ♥
Nie mam pojęcia, kiedy dodam rozdział, tym razem to zależy od Was. Postaracie się, nie?
Do napisania, misiaki!
O Boże, cóż za kontrast.
Otworzyłam oczy, by móc na niego spojrzeć, lecz po chwili znowu je zamknęłam, oddając się pod jego władanie całkowicie. Jego dłonie zjechały niżej, na moje biodra. Podniósł mnie, a ja owinęłam nogami jego tułów, zaczepiając ręce o jego plecy. Położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi, składając na niej mokre pocałunki.
U Bryana siedziałam do wieczora, wyszłam z jego domu po dwudziestej drugiej. Rozmawialiśmy o przeszłości i przyszłości, nie o tym, co jest teraz. Bo teraźniejszość wcale nie należała do kolorowych.
Nie zabrałam ze sobą telefonu, więc byłam przekonana, że Melissa się o mnie martwiła. Cóż, po tym wszystkim również uważałabym na swoją przyjaciółkę. Znając ją, mogła pomyśleć, że ktoś, a może raczej ANIOŁ, mnie porwał.
Po wyjściu z domu chłopaka, skierowałam się od razu do swojego domu, tam zapewne czekała na mnie przyjaciółka. Myślałam o tym, co miało miejsce dosłownie chwilę temu. Wyszłam z jego domu, kończąc coś, co było moją codziennością. Codziennością, którą kiedyś uwielbiałam. Jak to możliwe, że w tak krótkim czasie zdążyłam znienawidzić tego, co między nami było? To było gwałtowne, niespodziewane i trudne.
Ale kończąc coś, zaczynamy również coś nowego, prawda?
-Laura!
Raptownie przystanęłam, zszokowana tym, że ktoś wypowiedział moje imię. A ten głos nie należał do znajomych.
Postać nie odezwała się więcej, więc postanowiłam, że sprawdzę, kim ona była i skąd wiedziała, jak się nazywam. Odwróciłam się, mając zamknięte oczy. Przeczuwałam, że to coś złego, tak po prostu.
A kiedy je otworzyłam, było o wiele gorzej.
To był on. Anioł.
Witam duszki moje kochane ♥
Miałam ten rozdział dodać przed moim wyjazdem do Bułgarii, czyli za tydzień, ale postanowiłam, że zrobię to dzisiaj, po prostu nie wytrzymałam. Mam kilka spraw do omówienia, więc baaardzo proszę o przeczytanie tego, co mam do powiedzenia. I najlepiej, jeśli KAŻDY w komentarzu odniesie się do punktów.
1.Liczba komentarzy spadła, co nie jest dla mnie przyjemne. Oczywiście nie robię wszystkiego dla komentarzy (lol, powtarzam się, lecz nie mogę znaleźć innego słowa), ale dobrze wiecie, jak bardzo one mnie motywują. To smutne, bo wyświetlenia z każdym dniem wzrastają, a czytelników, którzy wyrażają opinię jest coraz mniej... Oczywiście dziękuję wszystkim za miłe słowa, to wspaniałe i kochane.
Czekam, aż w końcu wyrazicie swoje zdanie na temat tego, co Wam przedstawiam. Uszanujcie moją pracę:) Jeśli teraz się postaracie, kolejny rozdział dodam w weekend.
2.Jest Anioł, co wiąże się z tym, że jest i Ross! W 10 na pewno będzie go dużo, o to się nie martwcie.
3.Wracam na Destiny (klik). Może nie każdy kojarzy, ale zachęcam, różni się od tej historii.
4.Teraz chyba najważniejsza sprawa, huh... Jak wiecie, Mrok zaczęłam pisać głównie z myślą o 5sos family, ale mam pewną propozycję. Co powiecie na wersję z naszymi kochanymi głupolami? Mam napisane kilka rozdziałów na tego bloga, pozmieniałabym tylko imiona i bez problemu moglibyście czytać. Ale to zależy od Was, bo jeśli nie wykażecie żadnego zainteresowania, to nici z pomysłu. Najlepiej napiszcie jeszcze, kogo z R5 chcielibyście na głównego bohatera, będzie mi łatwiej wybrać. Myślę, że warto rozważyć moją propozycję, gdyż mam naprawdę świetny pomysł na to ff, aż jestem z siebie dumna, haha.
5.Liczba obserwatorów na tę chwilę wynosi 28, yaaay! Cieszę się ogromnie, jejku... Dobijemy do 30? Będzie mi miło ♥
A teraz dziękuję wszystkim za wyświetlenia, komentarze i obecność. Bez Was nie byłoby tego fanfiction, to wy sprawiacie, że mam ochotę na pisanie. Kocham mocno ♥
Nie mam pojęcia, kiedy dodam rozdział, tym razem to zależy od Was. Postaracie się, nie?
Do napisania, misiaki!
1. Zajebiste. No sorry, ale taka prawda. Piszesz coraz lepiej ,ale wcześniej też tak pisałaś.
OdpowiedzUsuń2. Jak wiesz wcześniej nie komentowałam, ale to nie znaczy, że nie czytałam. Oczywiście, że czytałam. Więc teraz zacznę, żeby było Ci miło :)
3. Cieszę się, że jest nasz Pysiek, czyli Ross i powiem Ci szczerze, że bardzo się z tego cieszę.
4. Mogą być nasze głupole (R5), a na głównego bohatera to może Ross, bo to blog o Raurze, więc chyba Ross, tak? Ale jakby co to moje zdanie. ( I jak chcesz możesz dodać Ryland'a. Wiesz taka pełna rodzinka. :)
A teraz to Cię żegnam i do zobaczenia. Czekam na nexta.
~~Nacia
PS.Życzę Ci weny i żeby szybko był 10 rozdział.
Świetny!!
OdpowiedzUsuńTakk, ma być wersja z R5 :D Głównym bohaterem ma być Ross :D
Czekam na next!!
Bardzo ciekawy rozdział ! Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń1. Wiesz, jestem zadowolona z tego, że wyraższ swoją opinię. Może i ilość komentarzy spadła ale to tylko przez ludzką leniwość. Teraz powinno być postawione pytanie "skoro ja piszę tego bloga i spędzam nad tym dużo czasu,a inni są leniwi to po co pisać" i uwierz mi, znam to uczucie ale nauczyłam się, że wytrwałość jest ważna, a dopominanie o komentarze, wcale nie jest złe. Oczywiście nie mówię o wymuszaniu "napisz komentarz bo.. bo tak" chodzi mi oczywiście o dopominanie się w dobrym sensie, czyli "jeśli ci się spodobało zostaw komentarz" itp.
OdpowiedzUsuń2. No żesz, tylke czasu czekam na tego Rossa. Ciekawa jestem jak to opiszesz :>
3. Dobrze, że piszesz drugiego bloga. Jak sama dobrze wiesz, też mam dwa i wydaje mi się, że do bardzo dobra sprawa (oczywiście dla osób zorganizowanych, które potrafią gospodarować czas). Można w danym momencie odskoczyć od poważniejszej historii i ająć się czymś luźniejszym, i tak na przemian.
4. Oczywiście jestem za Rossem :D Jeśli chodzi o mnie to dość oczywiste ^.^
5. Gratuluję 30 obserwatorów!! :D Zasługujesz na sukces jaki odnosisz! Jestem dumna ^.^ Twój blog jest esencją tajemniczości, skrytości, ciemności i uczuć, które ciężko opisać. Jednym słowem - zajebistość w czystej postaci *.*
Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, niedługo! :D
~PaTTy~~ aka ~~invisible~~
Aktualnie mam dość liczb i tego wszystkiego, więc wybacz, ale nie napiszę odnosząc się do punktów ;) Rozdział megazajebisty <3
OdpowiedzUsuńWersja z R5 byłaby świetna :3 Głównym bohaterem mógłby być Ross, jednak zrobisz jak uważasz i ja to szanuję :D
Weny życze i pozdrawiam ;*
1.Moim zdaniem piszesz świetnie a ja czytam wszystko chociaż czasami zapominam o komentowaniu.
OdpowiedzUsuń2.Bardzo mnie to cieszy.
3. Kiedy znajdę trochę czasu na pewno wpadnę.
4.Jestem za i mam nadzieję że pomysł wypali.
5.Nie masz za co dziękować bo jesteś świetna.
Więc czekam na nexta z niecierpliwością :) bo rozdział był bardzo fajny :).
1. Rozdział, jak zawsze wyszedł ci wspaniale. Z każdym wciągam się w twoją historię, bo naprawdę jest bardzo ciekawa. Z komentarzami jest tak, że ludziom się nie chce. Ty poświęcasz czas na napisanie rozdziału, a im nie chce się skomentować.
OdpowiedzUsuń2. Już nie mogę się doczekać Ross'a. Czekam na niego już od pierwszego rozdziału i moja cierpliwość w końcu zostanie nagrodzona. :)
3. Wersja z R5 byłaby świetna, a głównym bohaterem mógłby być Ross.
4. Gratuluję ci tylu obserwatorów. Zasługujesz na to. :)
Z niecierpliwością czekam na next. :*
Może najpierw coś od siebie. OMG Anioł! Ross! O Boże! Jestem taka podekscytowana. Ten wątek z Bryanem i ANIOŁ. GENIALNE!
OdpowiedzUsuńDobra to teraz odniesienie do punktów...
1. Może tak. Ludziom rzadko chce się coś robić. Nawet napisać krótki komentarz. Nie którzy po przeczytaniu rozdziału nie mają czasu napisać koma, a potem zapominają. Tak już jest i nic na to nie zdziałamy. Są jednak osoby które cię uwielbiają i choć by nie wiem co znajdą dla ciebie czas. Ale i tak nie można się zrażać tylko iść do przodu.
2. Nie masz pojęcia jak wysoko skakałam po przeczytaniu tego podpunktu xD.
3. Nie czytałam tego bloga, ale na pewno wpadnę.
4. Jestem jak najbardziej za! Może Ross? Skoro Raura to i Ross.
5. Jeśli o to chodzi. To już dobiliśmy :*
Kocham tego bloga. Jest nieziemski. Taaaa, zdaje sobie sprawę, że ma to dwa znaczenia...
Czekam na kolejny rozdział. Nie mogę się doczekać naszego upragnionego Anioła. Coś czuję, że będzie się działo :P
1.Czytam każdy rozdział, ale czasami zapominam komentować, ale od teraz postaram się zostawiać kom. pod każdym rozdziałem. Piszesz świetnie, zazdroszczę ci talentu.
OdpowiedzUsuń2.Jupi Ross! Nie umiałam się doczekać kiedy będzie, od początku pierwszego rozdziału czekałam na niego i się doczekałam. :)
3.Na pewno wpadnę.
4.Tak zmień na naszych kochanych głupolków, a najlepiej będzie, jeżeli Ross będzie głównym bohaterem. To moje zdanie, ale zauważyłam, że większość chce Rossa.
5.Już dobiliśmy do 30.
Czekam na next. :)
Hejka jestem nowym czytelnikiem twego dzieła ! ^^ nie rozstaniesz się ze mną do końca tego bloga ;p Szczerze większości blogerek bym odradzała robienie trailera ( dobrze napisałam ? Nwm ) w sensie filmiku na bloga bo zazweczaj przynajmniej mnie strasznie zniechęcają do czytania ...ale ten jest po prostu zajebisty ! Zakochałam się w nim a później w twoim bloga ! Fajnie że w końcu powstała jakaś oryginalna fabuła i jest to w genialny sposób napisane ! Po prostu wow ! Dziewczyno masz niesamowity talent do pisania ! Jestem pod bardzo dużym wrażeniem ! Nie przejmuj się spadkiem komentarzy , wiem jak bardzo to motywuje do dalszego pisania ale na prawdę nie ma się czym przejmować ponieważ będą one tylko wzrastać ! ;D Już nie mogę się doczekać kiedy pojawi się Ross ! Bardzo niecierpliwie czekam na next ! ^^
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, zresztą jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńChciałabym się odnieść do punktu 4. Myślę, że powinnaś sama wybrać czy to będzie o R5, czy 5SOS. Bo przecież nie wybieramy książek tylko ze względu na imiona bohaterów, prawda? W książkach autorzy decydują o kim będą pisać. W tej sytuacji to Ty jesteś autorką, więc wybierz :) Skoro masz już napisane kilka rozdziałów to tego nie zmieniaj. Ja będę czytać "Mrok", niezależnie od tego na których bohaterów się zdecydujesz.
Jeżeli jednak zdecydujesz się zmienić bohaterów, to może niech główną postacią będzie Ryland? Rzadko się pojawia w opowiadaniach, a ja nigdy jeszcze nie czytałam historii, w której głównym bohaterem byłby Ryland. To byłoby ciekawe :)
UsuńNo cześć.
OdpowiedzUsuńJestem sobie właśnie na wakacjach w Bułgarii (!)
Ale mama trochę neta, więc komentuję
Rozdział cudo, boski brak słów
Nie mogę się doczekać, także wiesz
Napisz szybko
Jesyem mega ciekawa, co będzie dalej.
Buźka:*
Ktoś.
Rozdział jest naprawdę świetny masz talent i mega wciągająca fabuła :* :D http://rosslaurair5.blogspot.com jest mój blog i mam prośbę gdybyś miała chwilę zajrzyj na niego i powiedz czy jest dobry . Ja dopiero zaczynam przygodę z blogerem i potrzebuje opini czy w ogóle warto zaczyna także zapraszam i wyraż swoją opinię . Rozdział naprawdę super kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuń